Nie ocalisz młodości, chowając ją pomiędzy kartkami pamiętnika.
"W szufladach biurka zamknęła motyle latające w brzuchu, Twój zapamiętany zapach i smak, wszystkie swoje obawy i lęki, pojedyncze nuty nadziei, grube pamiętniki wyobraźni i snów, resztki cierpliwości, ogrom ciekawości, codzienne uśmiechy w szarej codzienności. Nigdy nie będę w stanie o Tobie zapomnieć, za dużo miejsca zajmujesz w moim pamiętniku."
Wrócenie do pisania było najlepszą rzeczą jaką zrobiłam dla siebie samej, na myśli mam nie duży zeszyt, schowany gdzieś w moim pokoju. Tam przelewam wszystkie najpiękniejsze i najokropniejsze myśli. W ciągu kilkunastu dni pomogło mi to zebrać się w całość, czyli zrobienie tego czego pragnęłam od ładnych kilku tygodni, a może nawet miesięcy. Zaczęłam inaczej podchodzić do wielu rzeczy i zachowywać dystans którego, w ostatnim czasie minimalnie mi brakowało.
Wolny weekend sprawił, że nabrałam energii. Piątek z dziewczynami, kolejna zerwana noc z moim najlepszym, urodzinowa sobota Jakuba iii leniwa niedziela pełna nowych zdjęć!
_____________________________
_____________________________
I have a diary, I writing things into a diary. I
imprint myself into the sky and when the sunlight shines brightly, I can
stand under the sun's rays and everything I have imprinted of myself
into the sky, I will begin to see again, feel again, remember. And when
the wind begins to blow, it blows the details over my face, and I
remember everything I left in the sky and see new things being born. I
am written.