WZLOTY I UPADKI
Miałam swoje wzloty i upadki, lecz za każdym razem znajduję siłę by wstać na nogi. I choć często pytacie Paulo, gdzie twoja dobra energia? Gdy tylko stracę ją na chwilę, mi samej jest ciężko odpowiedzieć. Na zawsze w mojej głowie zostanie pytanie gdzie twoja pewność siebie z bloga? Które zmieniło moje myślenie nie tylko wtedy gdy zostało zadane, ale i w każdej podobnej późniejszej sytuacji. Są lepsze i gorsze dni, zmienia się wszystko wokół i zmieniam się ja. Przeglądając archiwum bloga widać jak bardzo zmieniają się moje priorytety, plany, postrzeganie świata. Jak widziałam świat z perspektywy dziecka - moje pierwsze wpisy tu, a jak widzę go aktualnie wkraczając w dorosłość, podejmując poważne decyzje, znajdując swoją pierwszą pracę. Mając inne podejście do publikowanych tu treści - tworząc tak by za dwadzieścia lat mieć świadomość, że wpisy tu to moje realne myśli i uczucia, pamiętnik. Nie jestem mówcą motywacyjnym by każdy wpis podnosił ludzi w górę. Oczywiście chciałabym dzielić się dobrą energią zawsze, ale nie zawsze jest to możliwe. Przecież jestem tylko nastolatką z milionem dylematów, wahaniami nastrojów, złamanym sercem i na zmianę gubionym i odnajdywanym poczuciem własnej wartości. Blog jest prawdziwą częścią mnie, a prawdzie nic nie może zagrozić.
To moje życie. Sytuacje kiedy to miłość przynosiła mi zbawienie, a łzy były odkupieniem. Mój oprawca stawał się moim lekarstwem. Więc wyzdrowiejmy i zacznijmy od nowa. Spraw by osoba pełna wątpliwości zniknęła. Wyciągnij ze mnie smutek jak jedwab. Bo to co czujemy jest silniejsze niż moja i twoja duma.
Często pisząc kieruję się do konkretnych osób, tak już mam. Uwielbiam te moje zaszyfrowane wiadomości które może zrozumieć ta jedna osoba. Tylko męczy mnie pytanie, czy te osoby dla których zostawiam te kilka linijek znają mnie na tyle by wyczuć kiedy właśnie do nich piszę?
To moje życie. Sytuacje kiedy to miłość przynosiła mi zbawienie, a łzy były odkupieniem. Mój oprawca stawał się moim lekarstwem. Więc wyzdrowiejmy i zacznijmy od nowa. Spraw by osoba pełna wątpliwości zniknęła. Wyciągnij ze mnie smutek jak jedwab. Bo to co czujemy jest silniejsze niż moja i twoja duma.
Często pisząc kieruję się do konkretnych osób, tak już mam. Uwielbiam te moje zaszyfrowane wiadomości które może zrozumieć ta jedna osoba. Tylko męczy mnie pytanie, czy te osoby dla których zostawiam te kilka linijek znają mnie na tyle by wyczuć kiedy właśnie do nich piszę?