piątek, 31 lipca 2015
Oczy otworzyłam dziś dość wcześnie, co dla takiego śpiocha jak ja jest raczej rzadkością. Nie lubię końca miesiąca, jednak ten piątek wyjątkowo sam z siebie obudził mnie z masą energii i dobrego humoru. No dobrze, trochę pomogły mu pozytywne playlisty Spotify. Muzyka towarzyszy mi 24/7. Nieważne czy się uczę, sprzątam, wychodzę, zasypiam, ćwiczę, głośna muzyka to moja miłość. Ostatni dzień miesiąca dla mnie równa się małym refleksją. Kolejny lipiec w moim życiu prawie za mną. Wiele się zmieniło, sierpień muszę wykorzystać w pełni, tym bardziej, że nowy rok szkolny będzie najbardziej wymagającym od początku mojej nauki. Staram się utrzymać mój dobry humor więc uciekam na siłownię, a Wam życzę miłego weekendu!