Muszę odnaleźć nadzieje. Malutkie światełko, wśród szarej codzienności. Wyrzucam dziś każdy sztuczny uśmiech, tak łatwo udawać. I nie napisze Ci więcej, tego co chcesz przeczytać. Zdejmę okulary przeciwsłoneczne nawet gdy płaczę. To nienaturalne gdy kobieta nie czuje strachu. Bóg stworzył ją istotą lękliwą, a kiedy przeżyje najgorsze co może się zdarzyć nie boi się już niczego. Jestem odważna, cholernie odważna. Są rzeczy ważniejsze niż strach. Mój blog to jeden wielki zbiór pozytywnej energii. Zazwyczaj gdy mnie opuszczała, ja opuszczałam go. Nie potrafiłam być tu bez niej. Teraz nie chce ukrywać pewnych emocji. Blog to Ja. A ja mam trudny charakter. Często popadając ze skrajności w skrajność, ukrywam problemy przed całym światem. Moje życie to zachwiana równowaga. Nigdy nie będę taka jak dawniej. Z wiekiem moja pewność siebie wzrosła na tyle by pisać wszystko co chce, nie boje się ostrych słów. Czas pokazać więcej mnie. Ostatnio ciężko pracuje, mam na głowie wiele spraw, ale jeśli dotrzymam wyznaczonych sobie planów. Będę w miejscu w którym zawsze marzyłam żeby być, a jest mi do tego coraz bliżej. I jedyną osobą która może sprawić, że będę szczęśliwa jestem ja sama. Mało brakowało żeby znów ktoś pozbawił mnie energii. A jednak. Moja siła na to nie pozwala, kolejny raz odbiłam się z podwójną siłą w górę. Znów zrobiłam selekcje wśród wszystkiego co mnie otacza, nie chce obok nikogo kto ciągnie mnie w dół. Nie chce obok nikogo kto nie umie być szczery nawet sam ze soba, nikogo kto nie ma szacunku do siebie. Nic tak dobrze nie robi jak to, że otaczasz się ludźmi którzy kochają siebie. Ludzie, nie bądźcie dla siebie takimi pizdami.