Over fear
Wieczór, środek tygodnia. Od kilku tygodni, może miesięcy żyjesz w ciągłym zamieszaniu. Tak dużo się dzieje i tak wiele od Ciebie wymagają. W pewnym momencie masz dość, ale nie tak łatwo się zatrzymać gdy żyjesz w ciągłym biegu, a na jutro tyle do zrobienia. Mówisz sobie stop, jednak nadal ta świadomość, że jeszcze tyle na głowie i jedyne czego pragniesz to uciec w miejsce gdzie będziesz tylko i wyłącznie z samą sobą, bo kiedy ostatnio dałaś trochę czasu sobie? Powiedz szczerze kiedy ostatni raz miałaś w rękach ulubioną książkę, lub kiedy ostatni raz spędziłaś wieczór z dobrym filmem, tym bardziej, że lista tych które chcesz obejrzeć stale się powiększa? Kiedy ostatni raz umówiłaś się gdzieś z jakimś starym znajomym, albo przyjacielem z klasy? Brak czasu to zdecydowanie coś z czym mam problem. Zniecierpliwiona czekam na nowy rok, wtedy zawsze jest mi się łatwiej poukładać, trochę wolnego bardzo mi się przyda. Czasami trzeba się wyrwać, ponad strachem odetchnąć od codzienności, choć na chwilę by ponownie nazbierać pozytywnej energii na dotarcie do naszych marzeń które wymagają ciężkiej pracy.
Evening, midweek. For a few weeks, maybe months. I live in confusion. A lot is happening. People require a lot from you. At some moment, you have it enough, but won't let stop when you live in the constant run. On tomorrow lots to do. You want it to escape in place where you will be alone. When did you read the favourite book? When did you watch good film? List of films which you want to watch still grow. When was the last time arranged to meet somewhere with some old friends? Lack of time is my problem. Waiting for the new year.Then everything seems to be easier. Something begins, something ends. Sometimes you have to give yourself peace of mind, over fear. Gather positive energy and come back stronger.
Jako, że masz dobrego jakościowo bloga zabieram Cię do obserwatorów i zostawiam Ci link do mojego bloga, a może "nóż widelec" znajdziesz coś dla siebie - www.kierunkowy48.pl - Pozdrawiam gorąco! :)
OdpowiedzUsuńmiło mi :)
UsuńBardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńlilajanowska.blogspot.com
Dziękuje, uwielbiam twojego bloga iii obserwuje od dawna :)
Usuńnigdy nie mogę pozbyć się myśli o tym, co jeszcze mam do zrobienia, a nie da się odpoczywać w takim stanie - ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie da się odpocząć z myślą o zaległych rzeczach do zrobienia :)
UsuńSzczerze chętnie bym odetchneła ;p
OdpowiedzUsuńhttp://stylejodi.blogspot.com/
Ja żyję tym, że już niedługo ferie świąteczne! :)
UsuńPaula, wczoraj napisałam post o prawie identycznej tematyce, choć go nie opublikowałam. Wow, serio wow. Jakaś telepatia jest między nami :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, czasem trzeba sobie dać wytchnienie, by się po prostu nie wypalić. Ja też tego potrzebuję w tej chwili jak nigdy. Kiedy wpadnie się w wir nauki i codziennych obowiązków, tak ciężko jest wyjść z tej monotonii i rutyny i zrobić coś dla siebie.
Oooo <3 Zdecydowanie, wczoraj chyba byłam na granicy takiego wypalenia, jedyne na co miałam ochotę to usiąść z laptopem i po prostu pisać, to daje mi taką ulgę kiedy przeleję swoje myśli właśnie tu! :*
Usuń