Znika lato, idzie jesień... to co było zabrał Wrzesień.
Cześć. Podsumowując powoli kończący się miesiąc powrotu do normalności szczerze powiem, że nie jest łatwo. Mój plan lekcji to jedna wielka matematyka z dodatkiem kilku godzin fizyki i angielskiego. Jedenaście matematyk w szkole i codziennie jej kilka godzin po południu odrabiając pracę domową sprawia, że naprawdę doceniam choć jeden wolny wieczór. Jednak w tym roku moja organizacja do najgorszych nie należy i jak na razie daję radę, testem dla mnie samej pokazującym czy utrzymam dotychczasowe tempo będzie październik, miesiąc moich urodzin i miesiąc w którym rozpocznę lekcje rysunku wymagające wiele czasu i cierpliwości. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mogła już Wam pokazać małe efekty i opisać lekcje z mojej perspektywy. Niedługo powrócę do postów bardziej tematycznych, a takie jak ten będą pojawiać się minimalnie rzadziej.
z niecierpliwością czekam na posty tematyczne :) najlepiej inspirować się nimi z języka polskiego, w każdym bądź razie na moich lekcjach zazwyczaj poruszaliśmy ciekawe tematy i motywy z lektur :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w szkole! buzia
www.xavilove.blogspot.com
Powodzenia! Czekam na posty tematyczne :)
OdpowiedzUsuńhttp://dejli-dejli.blogspot.com/